Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
Zaraz po rozpoczęciu projekcji wpuszczała ich za fri. Gdy jej nie było, wystarczyło zwykły drut, taki na klasyczną procę, wsadzić w zamek i pociągnąć do góry. Drzwi puszczały i światy Rycerzy Dżedaj, Mechagodżilli, Ulricha fon Jungingena, żółwia Gamery czy właśnie pierwsze porno dla podstawówki stały otworem. Co by jednak mówić, Wilczyca to było coś, człowiek mógł się zsikać ze strachu. Problem w tym, że do dzisiaj Zygmunt nie znał pierwszych dziesięciu minut z tych filmów. Dopiero bowiem po tym czasie można było wejść na salę. Nie budząc niczyich podejrzeń, miało się alibi przed bileterką - szło się albo wracało z toalety. Pewnie
Zaraz po rozpoczęciu projekcji wpuszczała ich za fri. Gdy jej nie było, wystarczyło zwykły drut, taki na klasyczną procę, wsadzić w zamek i pociągnąć do góry. Drzwi puszczały i światy Rycerzy Dżedaj, Mechagodżilli, Ulricha fon Jungingena, żółwia Gamery czy właśnie pierwsze porno dla podstawówki stały otworem. Co by jednak mówić, Wilczyca to było coś, człowiek mógł się zsikać ze strachu. Problem w tym, że do dzisiaj Zygmunt nie znał pierwszych dziesięciu minut z tych filmów. Dopiero bowiem po tym czasie można było wejść na salę. Nie budząc niczyich podejrzeń, miało się alibi przed bileterką - szło się albo wracało z toalety. Pewnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego