Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 06.15
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
gałęzi budują tamy, żeremie. Nad Świdrem ich nie ma, bo rzeka jest wystarczająco głęboka, by zbudować podwodną norę. Obok widzimy opuszczone kanały. Ilość zgryzów jest niewielka, więc prawdopodobnie mieszka tu tylko jeden osobnik. W tych okolicach ma cztery stanowiska.
- Sądzę, że przywędrował sam - mówi Wojtek. - Najprawdopodobniej z Kampinosu lub z Wilgi. Ma zasadę, że wędruje w dół rzeki. Podejrzewam, że gryzonie są już nawet w Warszawie. Ich zgryzy znalazłem na wysokości Miedzeszyna, Anina, Siekierek.

Tyle bobra

Bobry to zwierzęta nocne, do tego bardzo płochliwe. Stajemy obok rozłożystej sosny. Powoli zapada zmrok. Wojtek pokazuje ręką na wodę. Z rzeki wyłania się duży
gałęzi budują tamy, żeremie. Nad Świdrem ich nie ma, bo rzeka jest wystarczająco głęboka, by zbudować podwodną norę. Obok widzimy opuszczone kanały. Ilość zgryzów jest niewielka, więc prawdopodobnie mieszka tu tylko jeden osobnik. W tych okolicach ma cztery stanowiska.<br> - Sądzę, że przywędrował sam - mówi Wojtek. - Najprawdopodobniej z Kampinosu lub z Wilgi. Ma zasadę, że wędruje w dół rzeki. Podejrzewam, że gryzonie są już nawet w Warszawie. Ich zgryzy znalazłem na wysokości Miedzeszyna, Anina, Siekierek.<br><br>Tyle bobra<br><br>Bobry to zwierzęta nocne, do tego bardzo płochliwe. Stajemy obok rozłożystej sosny. Powoli zapada zmrok. Wojtek pokazuje ręką na wodę. Z rzeki wyłania się duży
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego