Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
Od lasu szedł przyjemny powiew, niosący zapach igliwia i żywicy, a nad lasem, na czystym przepastnym niebie, migotała rozsypka gwiazd.
Stromym zboczem zeszli w dół i zagłębili się w cichy i mroczny las.
Dopiero gdy leśnymi ścieżkami zaczęli okrążać zamkowe wzgórze, Paragon zorientował się, że wyszli z drugiej strony murów.
Wkrótce stanęli na polanie przed namiotami. W ciemności snuły się cienie. Słychać było ciche rozmowy, szepty i śmiechy. Nastrój. byt pełen radosnego podniecenia.
- Czy Ewa z chłopcami już wróciła? - zapytał brodacz, zbliżając się do namiotów.
- Jestem, jestem - odpowiedział z mroku kobiecy głos. - Nie nakryli was?
- Nie, wszystko się udało - odparł wesoło
Od lasu szedł przyjemny powiew, niosący zapach igliwia i żywicy, a nad lasem, na czystym przepastnym niebie, migotała rozsypka gwiazd.<br>Stromym zboczem zeszli w dół i zagłębili się w cichy i mroczny las.<br>Dopiero gdy leśnymi ścieżkami zaczęli okrążać zamkowe wzgórze, Paragon zorientował się, że wyszli z drugiej strony murów.<br>Wkrótce stanęli na polanie przed namiotami. W ciemności snuły się cienie. Słychać było ciche rozmowy, szepty i śmiechy. Nastrój. byt pełen radosnego podniecenia.<br> - Czy Ewa z chłopcami już wróciła? - zapytał brodacz, zbliżając się do namiotów.<br> - Jestem, jestem - odpowiedział z mroku kobiecy głos. - Nie nakryli was?<br> - Nie, wszystko się udało - odparł wesoło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego