Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Literatura Ludowa
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1957
miejsca tam, gdzie by jeść chcieli.
Szli tedy za miasto aa spokojne miejsce. Ujźrzawszy jeden piękny grób, około którego było wiele pięknego drzewa cyprysowego, płotem dobrze ogrodzony, weszli tam i kazali postawić tragarzowi potrawy, co on uczyniwszy odszedł nazad. Wtym oni pięknie rzędem na ziemi usiedli chcąc jeść one potrawy. Wnet jeden z nich rzekł starszy: "Bracia towarzysze moi, drzwi otwarte są i zepsowane, wstań który z was a napraw te drzwi i zamkni, gdyż trzeba się tego obawiać, aby nad nadzieję naszę jaki bezrozumny człowiek abo pijanica abo masłocznik tu na nas nie wpadł, który choćby nam był przyjacielem mógłby
miejsca tam, gdzie by jeść chcieli.<br>Szli tedy za miasto aa spokojne miejsce. Ujźrzawszy jeden piękny grób, około którego było wiele pięknego drzewa cyprysowego, płotem dobrze ogrodzony, weszli tam i kazali postawić tragarzowi potrawy, co on uczyniwszy odszedł nazad. Wtym oni pięknie rzędem na ziemi usiedli chcąc jeść one potrawy. Wnet jeden z nich rzekł starszy: "Bracia towarzysze moi, drzwi otwarte są i zepsowane, wstań który z was a napraw te drzwi i zamkni, gdyż trzeba się tego obawiać, aby nad nadzieję naszę jaki bezrozumny człowiek abo pijanica abo masłocznik tu na nas nie wpadł, który choćby nam był przyjacielem mógłby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego