też bardzo się wzruszył, tak w każdym razie opowiadała później matka, bo mu byłem potrzebny ze swoim zaufaniem bezgranicznym, pragnieniem słuchania go i przestrzegania zasad i praw, które teraz miały stać się obowiązujące w moim życiu. Tak samo chodził po pokoju w parę lat później, tłumacząc mi życie, porządkując sprawy. Wtedy pił więcej, o czym też powiedziała mi matka, zresztą uważałem, że wiedział, co robi. Matka zawsze była z boku. Kiedyś próbowała mnie odzyskać, opowiadając o kochance ojca. To była prawda, ale ojciec zaprzeczył - i matka poniosła ostateczną klęskę. <br>- I rozumiesz, żonę tego konsula szwedzkiego złapali za ręce, zaciągnęli na bok