Typ tekstu: Książka
Autor: Makuszyński Kornel
Tytuł: Szatan z siódmej klasy
Rok wydania: 1994
Rok powstania: 1937
się tu nie zjawił?
Śmiertelnie chory człowiek, znużony wysiłkiem rozmowy, wpatrzył się w niego nieprzytomnym wzrokiem, jak gdyby nie mógł pojąć zapytania lub jak gdyby w osłupienie wprawiła go ta słuszna wątpliwość. Musiał zrozumieć wreszcie, że pan Gąsowski stawia pytanie rozumne. Drgnął, sprężył się i z ostatecznym spoconym trudem wykrzyknął:
- Wtedy... wtedy... wszystko pańskie... Pan był dobry... - Nie rozumiem! - szepnął zdumiony szlachcic.
- Te drzwi! - jęknął oficer. - Te drzwi! Niech pan patrzy... I omdlał.
- Majaczył - oświadczył smutno ksiądz Koszyczek wysłuchawszy relacji pana Gąsowskiego.
- I ja tak myślę... Kazał mi patrzeć na drzwi...
- Bo ujrzał w nich śmierć. Dziwnym cudem trzyma się mizernego
się tu nie zjawił?<br>Śmiertelnie chory człowiek, znużony wysiłkiem rozmowy, wpatrzył się w niego nieprzytomnym wzrokiem, jak gdyby nie mógł pojąć zapytania lub jak gdyby w osłupienie wprawiła go ta słuszna wątpliwość. Musiał zrozumieć wreszcie, że pan Gąsowski stawia pytanie rozumne. Drgnął, sprężył się i z ostatecznym spoconym trudem wykrzyknął:<br>- Wtedy... wtedy... wszystko pańskie... Pan był dobry... - Nie rozumiem! - szepnął zdumiony szlachcic.<br>- Te drzwi! - jęknął oficer. - Te drzwi! Niech pan patrzy... I omdlał.<br>- Majaczył - oświadczył smutno ksiądz Koszyczek wysłuchawszy relacji pana Gąsowskiego.<br>- I ja tak myślę... Kazał mi patrzeć na drzwi...<br>- Bo ujrzał w nich śmierć. Dziwnym cudem trzyma się mizernego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego