na murach miasta jakiś cień w cylindrze i<br>płaszczu, wymachujący laską z fontaziem w dłoni o palcach smukłych,<br>spektralnych.<br> I stało się, że w noc, poprzedzającą zaślubiny, przechadzał się<br>Osiełek tam i sam po placu Kuglarzy, niezupełnie trzeźwy, w cylindrze<br>zsuniętym na tył głowy, i puszczał laską młynka zwanego "piekielnym".<br> Wtem jęknął ktoś za nim i warknął przekleństwem tak strasznym, że<br>zbledli nawet niektórzy członkowie Klubu Świętokradców, zgromadzeni<br>dokoła buchającego ogniska. Znudzony Osiełek odwrócił się i ujrzał<br>osobnika, który miał wygląd obłąkanego nędzarza i wściekliznę w<br>zapijaczonych ślepiach. Na prawym policzku krwawiła się pręga od laski<br>pana Osiełka.<br> - Jak śmiałeś mnie