stole, dziadek na<br>ławie pod oknem. I gdy wydawało się, że już tylko czekają, kiedy się<br>wreszcie ten kogut ugotuje, znów zaczynają o tym kazaniu księdza.<br>Dziadek, że, o, mądre, wujek Władek, że wcale nie takie mądre. Dziadek,<br>że to dzięki księdzu jeszcze Boże słowo chociaż w niedzielę się<br>usłyszy. Wujek Władek, że Bóg co miał powiedzieć, to powiedział i<br>umarł, a księża od siebie gadają. Gdzie by Bóg chciał księdzem mówić,<br>ojciec, jeszcze takim, co nie wie już, ile brać za pogrzeb, za ślub, za<br>chrzciny, za co łaska po kolędzie? A Bóg Łazarza wskrzesił i wziął co?<br>Zamienił wodę