się Szerszenie. Powstali niewolnicy w kopalniach. Gniazdo przysłało w tym roku wielki oddział po daninę. Te wypadki pozornie wydają się zwykłe, zdarzały się wszak bunty i większe haracze. Lecz tylu znaków naraz dawno nie było. A przecież to dopiero początek. Drzewa, bracia moi święci, po raz wtóry objawiły swą wolę. Wybrały człowieka, gdy ja, ich poprzedni sługa, chodzę jeszcze po świecie. To dawno się nie zdarzyło. Na dodatek po raz drugi wybrały go tu, w Daborze. To znak większy niż poprzednie, lecz przecież nie ostatni. Oto <orig>banowi</> siepacze napadają na Liścia, na druha Drzew Świętych, na wybrańca Gaju! Czemu, jaka tego