Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
tu palacz uśmiechnął się szeroko na wspomnienie dobrych czasów.
- No, biegunka to bardzo nieprzyjemna dolegliwość - potwierdził podoficer. - Ja swoją koszulę osrałem, więc założyłem bluzę jakiegoś sierżanta, co leżała przy radarze. Też śmieszna sprawa. Później mu oddam, bo przecież nie będę goły chodził! - powiedział. rozpinając guzik w bocznej kieszonce rzeczonej bluzy. Wyjął jakieś dokumenty i paczkę papierosów. - O, jest prawo jazdy! - rzucił okiem na dokument i powiedział: - To sierżanta Nowickiego. Nawet go znam! Pan Marian rozejrzał się dokoła i konfidencyjnie szepnął:
- Ale ja mam lekarstwo na tę, jakżeś to pan rzekł, "biegunkę". Wypróbowane!
- Węgiel drzewny? - spytał sierżant z ironicznym uśmiechem. - Wziąłem już
tu palacz uśmiechnął się szeroko na wspomnienie dobrych czasów. <br>- No, biegunka to bardzo nieprzyjemna dolegliwość - potwierdził podoficer. - Ja swoją koszulę osrałem, więc założyłem bluzę jakiegoś sierżanta, co leżała przy radarze. Też śmieszna sprawa. Później mu oddam, bo przecież nie będę goły chodził! - powiedział. rozpinając guzik w bocznej kieszonce rzeczonej bluzy. Wyjął jakieś dokumenty i paczkę papierosów. - O, jest prawo jazdy! - rzucił okiem na dokument i powiedział: - To sierżanta Nowickiego. Nawet go znam! Pan Marian rozejrzał się dokoła i konfidencyjnie szepnął:<br>- Ale ja mam lekarstwo na tę, jakżeś to pan rzekł, "biegunkę". Wypróbowane!<br>- Węgiel drzewny? - spytał sierżant z ironicznym uśmiechem. - Wziąłem już
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego