Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
i ta wygnanka z Warszawy.
- Trochę inaczej. Mówiłem już pani, że to demagogia.
- Czym ostatecznie jestem? Obywatelką czy panią?

Zmieszał się. Pokrył niepewność tonem suchym, nieco agresywnym.
- Za wiele sobie pozwalacie. Oto skutki, kiedy pogadać z wami zwyczajnie, po ludzku. Sądziłem, że jako człowiek pracy...
- Czy nie jestem człowiekiem pracy? Wykazuję się pracą od początku. Jeszcze pana nie było w Maleniu ani w ogóle "wyzwolenia". Przy okazji, kiedy wreszcie wypłacicie nam pobory? Chociaż część. Zebrało się już przez ten czas sporo. Jest maj, ciepło, nie ma co włożyć na grzbiet. Choćby dziecku kupić sandałki, chodzi boso.
- Chłopskie dzieci od wieków biegają boso
i ta wygnanka z Warszawy.<br> - Trochę inaczej. Mówiłem już pani, że to demagogia.<br> - Czym ostatecznie jestem? Obywatelką czy panią?<br><br> Zmieszał się. Pokrył niepewność tonem suchym, nieco agresywnym.<br> - Za wiele sobie pozwalacie. Oto skutki, kiedy pogadać z wami zwyczajnie, po ludzku. Sądziłem, że jako człowiek pracy...<br> - Czy nie jestem człowiekiem pracy? Wykazuję się pracą od początku. Jeszcze pana nie było w Maleniu ani w ogóle "wyzwolenia". Przy okazji, kiedy wreszcie wypłacicie nam pobory? Chociaż część. Zebrało się już przez ten czas sporo. Jest maj, ciepło, nie ma co włożyć na grzbiet. Choćby dziecku kupić sandałki, chodzi boso.<br> - Chłopskie dzieci od wieków biegają boso
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego