Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
A potem znowu nieważne tematy: o mojej firmie, o studium scenariuszowym, do którego od roku uczęszczamy we troje - z Aśką i Cyrylem.
- O, z Joanną moglibyśmy się kiedyś spotkać. - Zupełnie chyba bezwiednie zrobiła z nas parę. - A ten jej facet jakiś sensowny?
- Taki... śmieszny.
Bo jak tu krótko o Preissie.
Wyłapałem w jej spojrzeniu drwinę. Jasne, jak mogę lubić Preissa, skoro on i Aśka... Ale nie, Lenka, nie masz racji, minęło tyle lat i - już się przyzwyczaiłem; nawet go lubię - czy na pewno?

Kończymy nasz spacer po trzynastej, gdy Ewa pewnie już finalizuje tę umowę. Może źle, że tam nie byłem
A potem znowu nieważne tematy: o mojej firmie, o studium scenariuszowym, do którego od roku uczęszczamy we troje - z Aśką i Cyrylem.<br>- O, z Joanną moglibyśmy się kiedyś spotkać. - Zupełnie chyba bezwiednie zrobiła z nas parę. - A ten jej facet jakiś sensowny?<br>- Taki... śmieszny.<br>Bo jak tu krótko o Preissie.<br>Wyłapałem w jej spojrzeniu drwinę. Jasne, jak mogę lubić Preissa, skoro on i Aśka... Ale nie, Lenka, nie masz racji, minęło tyle lat i - już się przyzwyczaiłem; nawet go lubię - czy na pewno?<br><br> Kończymy nasz spacer po trzynastej, gdy Ewa pewnie już finalizuje tę umowę. Może źle, że tam nie byłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego