Jego dziewczyna i mamusie, które ich odprowadzały, były strasznie zdenerwowane. Jemu więc nie wypadało. W głębi duszy roztrzęsiony, czuł się jednak zmuszony trzymać fason. Uspokajać sytuację. Być cool.<br>Mamusie przekroczyły już pięćdziesiątkę. Wielu znajomych z ich pokolenia podróżowało na Wschód, ale one akurat nie. Wyluzowane, ale nie do tego stopnia, żeby krążyć gdzieś po dalekich światach. Obydwie już bez mężów, zamożne, udzieliły finansowego wsparcia wyprawie. Może dzieci zrobią to, na co one nigdy by się nie odważyły. Choć lot samolotem do Delhi to nie wyprawa przez serce Afryki.<br>"Weź, misiu, Mickiewicza...", obściskiwanie i żegnanie robiło