ta gra. Myślisz, że mnie nabierasz, powtarzała sobie, a to ja panuję nad sytuacją. Czy naprawdę panowała? Siedzieli przy stole, nalewała herbatę, a wtedy on wyciągnął z kieszeni płaską butelkę koniaku.<br>- Wypijesz?<br>Wahała się. - Masz niemiecki?<br>- Przecież muszę u nich pracować. Chyba nauczyłaś się tam pić?<br>- A nauczyłam się - mruknęła. Wypili. Starał się być miły. Pytał, czy ma pieniądze, przyniósł kartki żywnościowe... Zalecał ostrożność i jeśli zechce nawiązać łączność z kimś, o kim on nie wie, bo przecież nie musi wiedzieć wszystkiego, długo obserwować miejsce, gdzie chce się udać.<br>- Wiem wszystko, co powinnam wiedzieć - powtórzyła słowa Wandy.<br>Nie pytał o zadanie