słuchy o różnicach, które ostatnio zarysowały się pomiędzy moim ojcem a jego ordynariuszem. Nie odpowiedział mi na to, tylko powtórzył:<br>- Proszę, niech pan mówi.<br>To jedno, co od niego usłyszałem. I teraz, i później, w ciągu mojej relacji. Ilekroć przerywałem czy pytałem go o zdanie, przynaglał mnie, bym mówił dalej. Wyrażał to życzenie w kilku wariantach, niewiele się różniących. Zanim zrozumiałem, że w żadnym razie się nie wypowie, trochę czasu upłynęło. <page nr=31> Wreszcie jednak przestałem go naciskać pytaniami. Ale nadal punktowałem pauzami relację dla nabrania oddechu. Wtedy też przerywał swoje milczenie stereotypowymi: "Niech pan mówi dalej" lub też: "Słucham. Czy to już