Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
białej długiej koszuli, skulony, przerażony, w niczym nie przypominał objawiającego się ludowi srogiego władcy. W rękach trzymał drewnianą belkę, której nie zdążył już wsadzić w skobel. Teraz zrobił to Doron. Za oknem słychać było nawoływania żołnierzy, dudnienie bębnów alarmowych, tupot, krzyki. Zanim się zbiorą i postanowią, co robić, minie chwila. Wystarczająco długa chwila...
- Dlaczego kazałeś go zabić?! - Liść zbliżył się do bana. Penge Afra stał niczym porażony. Dorona to zaskoczyło. Władca był wojownikiem, teraz zachowywał się jak zastrachany niewolnik. Doron przerzucił sakwę z pleców na brzuch. Wyciągnął linę.
- Zabiję cię - powiedział powoli. - Dlaczego kazałeś go zamordować?
Ban jęknął. Zamrugał oczami, przez
białej długiej koszuli, skulony, przerażony, w niczym nie przypominał objawiającego się ludowi srogiego władcy. W rękach trzymał drewnianą belkę, której nie zdążył już wsadzić w skobel. Teraz zrobił to Doron. Za oknem słychać było nawoływania żołnierzy, dudnienie bębnów alarmowych, tupot, krzyki. Zanim się zbiorą i postanowią, co robić, minie chwila. Wystarczająco długa chwila...<br>- Dlaczego kazałeś go zabić?! - Liść zbliżył się do &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt;. Penge Afra stał niczym porażony. Dorona to zaskoczyło. Władca był wojownikiem, teraz zachowywał się jak zastrachany niewolnik. Doron przerzucił sakwę z pleców na brzuch. Wyciągnął linę.<br>- Zabiję cię - powiedział powoli. - Dlaczego kazałeś go zamordować?<br>&lt;orig&gt;Ban&lt;/&gt; jęknął. Zamrugał oczami, przez
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego