Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
Uprzejmość, a przede wszystkim szacunek brzmiały w jej słowach. Wracała do stołu poważna.
- To ten młody ksiądz polski, co tu był z pielgrzymką. Jego tu nam z diecezji przysyłają... Jutro mszę żałobną odprawi.
- Patrzy na Hansa. - Ksiądz proboszcz odnosił się do niego z sympatią... może dlatego, że młody, a może... - Wzruszyła ramionami. - Podobno ma ładny głos... Ludzie to cenią. - Patrzy na Hansa. - Nie będzie do kogo przemówić, bo on nietutejszy... Już się zdziwił, że "jak to? Proboszcz nie dysponuje wozem?" Nowe pokolenie. Wszystko im się należy.
Po raz pierwszy schody wydały mu się męczące. Położył się i z ulgą pozwalał ciżbie
Uprzejmość, a przede wszystkim szacunek brzmiały w jej słowach. Wracała do stołu poważna. <br>- To ten młody ksiądz polski, co tu był z pielgrzymką. Jego tu nam z diecezji przysyłają... Jutro mszę żałobną odprawi. <br>- Patrzy na Hansa. - Ksiądz proboszcz odnosił się do niego z sympatią... może dlatego, że młody, a może... - Wzruszyła ramionami. - Podobno ma ładny głos... Ludzie to cenią. - Patrzy na Hansa. - Nie będzie do kogo przemówić, bo on nietutejszy... Już się zdziwił, że "jak to? Proboszcz nie dysponuje wozem?" Nowe pokolenie. Wszystko im się należy. <br>Po raz pierwszy schody wydały mu się męczące. Położył się i z ulgą pozwalał ciżbie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego