pieniędzy położyłam okropne, przegniłe łachy, które niegdyś stanowiły moją wytworną odzież, i zamknęłam sejf. Pożywiłam się jeszcze kilkoma owocami, zapaliłam suchego papierosa, zastanowiłam się i podeszłam do abstrakcyjnego obrazu. Coś trzeba zrobić z ramą z lewej strony...<br>Po kilku próbach, polegających na przyciskaniu, przesuwaniu i gnieceniu, wyczułam wreszcie małą wypukłość. Z cichym szelestem mapa spłynęła w dół. Otworzyłam swój atlas na Hiszpanii i nauczyłam się na pamięć miejsca w Pirenejach, stanowiącego skrzyżowanie siedem z be jak Bernard. Wypukłość zwinęła mapę z powrotem i uznałam, że mogę się oddalić.<br>O świcie dotarłam do małej stacji kolejowej, gdzie przestudiowałam rozkład jazdy i schemat połączeń