Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 10
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
bardzo źle. Szanowny panie, w jednym przypadku się z panem zgadzam - ja też nie popieram stawiania krzyży i wzbudzania nienawiści, a także ogłupiających wrzasków pana Leppera i jemu podobnych, ale pan swoim listem także chce poróżnić robotników i chłopów i ten pana artykuł także prowadzi do nienawiści.
Jan Budz, Leśnica



Z dala od Cyrhli, Butorowego Wierchu

Pewien kanadyjski hodowca owiec miał duże straty z powodu grasujących drapieżników. Jagnięta i owce najczęściej padały łupem kojotów, ale we znaki dawały się również pumy i wilki. Wyczerpawszy inne, nieskuteczne metody ochrony swojego stada, farmer nabył białego psa pasterskiego ze Wschodniej Europy. Od tamtego momentu nie
bardzo źle. Szanowny panie, w jednym przypadku się z panem zgadzam - ja też nie popieram stawiania krzyży i wzbudzania nienawiści, a także ogłupiających wrzasków pana Leppera i jemu podobnych, ale pan swoim listem także chce poróżnić robotników i chłopów i ten pana artykuł także prowadzi do nienawiści.<br>&lt;au&gt;Jan Budz, Leśnica&lt;/&gt;&lt;/&gt;<br><br>&lt;div type="art"&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Z dala od Cyrhli, Butorowego Wierchu&lt;/tit&gt;<br><br>Pewien kanadyjski hodowca owiec miał duże straty z powodu grasujących drapieżników. Jagnięta i owce najczęściej padały łupem kojotów, ale we znaki dawały się również pumy i wilki. Wyczerpawszy inne, nieskuteczne metody ochrony swojego stada, farmer nabył białego psa pasterskiego ze Wschodniej Europy. Od tamtego momentu nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego