Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
środku balu koperty, owiązanej czerwoną wstążeczką, opartej o talerzyk na stoliku Lesia i zawierającej sumę prawie szesnastu tysięcy złotych gotówką oraz ozdobną kartkę ze słowami: Oczywiście, że to była środa! Nie umiemy być świnie. Wdzięczni dłużnicy.
W poniedziałek, po balu, tym, który spóźnił się najbardziej, był nie Lesio, lecz Janusz. Z wolna i jakby z wahaniem wszedł do pokoju, usiadł na swoim krześle, drżącymi dłońmi zapalił papierosa i popatrzył na współpracowników wzrokiem niepewnym i wielce stropionym.
- Słuchajcie no - powiedział. - Nie jest dobrze...
Sytuacja zespołu uległa zmianie tak dalece, że posępne słowa nie wywołały nawet cienia niepokoju. Trzy pary oczu spojrzały na niego
środku balu koperty, owiązanej czerwoną wstążeczką, opartej o talerzyk na stoliku Lesia i zawierającej sumę prawie szesnastu tysięcy złotych gotówką oraz ozdobną kartkę ze słowami: Oczywiście, że to była środa! Nie umiemy być świnie. Wdzięczni dłużnicy.<br>W poniedziałek, po balu, tym, który spóźnił się najbardziej, był nie Lesio, lecz Janusz. Z wolna i jakby z wahaniem wszedł do pokoju, usiadł na swoim krześle, drżącymi dłońmi zapalił papierosa i popatrzył na współpracowników wzrokiem niepewnym i wielce stropionym.<br>- Słuchajcie no - powiedział. - Nie jest dobrze...<br>Sytuacja zespołu uległa zmianie tak dalece, że posępne słowa nie wywołały nawet cienia niepokoju. Trzy pary oczu spojrzały na niego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego