Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Sport dla Wszystkich
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1961
Tytuł: Sport dla Wszystkich
Nr: 12
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1961
w tym wypadku jego... zęby. Rozgryzał bowiem haki i łańcuchy jak precle krakowskie: Ale tego rodzaju popisy nie stanowią bynajmniej dowodu, że się jest dobrym zapaśnikiem:
Zbyszko Cyganiewicz - najsilniejszy człowiek świata, obok legendarnego wprost Taluna - nigdy nie popisywał się zginaniem sztab żelaznych lub rwaniem łańcuchowi.
ALEKSANDER OLSZAKOWSKI
STEVE REEVES ZNOWU ZWYCIĘŻA
TYM RAZEM nie w konkursie kulturystycznym, lecz w wyborach na "Współczesnego Appolina", przeprowadzonych ostatnio przez "Cinemonde", najpoczytniejszy tygodnik filmowy. Dwudziestu pięciu współkandydatów do tytułu Appollina, Steve Reeves wyprzedził zdecydowanie, a sukces jest tym cenniejszy, że w wyborach brała udział inna publiczność, kserująca się innymi kryteriami niż widownia konkursu kulturystycznego. Prawdziwe
Zbyszko Cyganiewicz - najsilniejszy człowiek świata, obok legendarnego wprost Taluna - nigdy nie popisywał się zginaniem sztab żelaznych lub rwaniem łańcuchowi.
ALEKSANDER OLSZAKOWSKI
STEVE REEVES ZNOWU ZWYCIĘŻA
TYM RAZEM nie w konkursie kulturystycznym, lecz w wyborach na "Współczesnego Appolina", przeprowadzonych ostatnio przez "Cinemonde", najpoczytniejszy tygodnik filmowy. Dwudziestu pięciu współkandydatów do tytułu Appollina, Steve Reeves wyprzedził zdecydowanie, a sukces jest tym cenniejszy, że w wyborach brała udział inna publiczność, kserująca się innymi kryteriami niż widownia konkursu kulturystycznego. Prawdziwe
w tym wypadku jego... zęby. Rozgryzał bowiem haki i łańcuchy jak precle krakowskie: Ale tego rodzaju popisy nie stanowią bynajmniej dowodu, że się jest dobrym zapaśnikiem: <br>Zbyszko Cyganiewicz - najsilniejszy człowiek świata, obok legendarnego wprost Taluna - nigdy nie popisywał się zginaniem sztab żelaznych lub rwaniem łańcuchowi. <br><au>ALEKSANDER OLSZAKOWSKI</au><br><gap></div><br> <br><page nr=19> <div><tit>STEVE REEVES ZNOWU ZWYCIĘŻA</tit><br><intro>TYM RAZEM nie w konkursie kulturystycznym, lecz w wyborach na "Współczesnego Appolina", przeprowadzonych ostatnio przez "Cinemonde", najpoczytniejszy tygodnik filmowy. Dwudziestu pięciu współkandydatów do tytułu Appollina, Steve Reeves wyprzedził zdecydowanie, a sukces jest tym cenniejszy, że w wyborach brała udział inna publiczność, kserująca się innymi kryteriami niż widownia konkursu kulturystycznego. Prawdziwe
