kolejnych kandydatów. Publiczność festiwalowa wybaczyła np. panu Zbigniewowi Trzcińskiemu film "Żabi skok", bo był to wybryk prywatnego producenta, który zechciał wyłożyć swoje pieniądze, a wtedy rzecz taką ogląda się "sine era et studio" i wybacza, podobnie jak wypowiedź reżysera na konferencji prasowej, uzasadniającą nagminne pojawianie sie żab w jego utworze. "Żaba jest najbardziej podobna do człowieka" mówi pan Trzciński. Film zrobił za pieniądze pana Wyrozębskiego i swoje, więc wolno mu! Wolno mu nawet w tym współczesnym ni to romansie, ni to kryminale wprowadzić huzara na koniu, cwałującego po bagnach dla podkreślenia, cytuję: "polskich uwarunkowań tej uniwersalnej historii". Lecz - dodam - gdyby ktoś