Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
jakaś" - westchnąłby ojciec.
Dźwignął się wreszcie - "na pochyłe drzewo kozy skaczą!" - i ruszył do domu.
Bunio obrócił się w jego stronę białym balonem, uwiązanym na cieniutkiej szyi, odprowadził wzrokiem starego gryzonia na kopcu. Szczęsny minął leżące pokotem, wyschnięte "jaszczurki", pierwszą "arkę", pierwsze opłotki, zza których zionęło na niego nagrzanym odorem Żabiego Skrzeku i zapranych brudów.
Był na Grzywnie - na Grzywnie rozbabranym w ciepły dzień wiosenny, wystawionym na słońce wszystkimi patrochami. Widział wsypki czerwone, cynaderkowe, dudy kołder gałgankowych, flaczki bielizny rozpiętej od budy do budy, wyrka biedoty, urynały bogatych, wzniesione na rykach wysoko jak buławy, jak godła wygody i posiadania.
Tyle czasu
jakaś" - westchnąłby ojciec.<br>Dźwignął się wreszcie - "na pochyłe drzewo kozy skaczą!" - i ruszył do domu.<br>Bunio obrócił się w jego stronę białym balonem, uwiązanym na cieniutkiej szyi, odprowadził wzrokiem starego gryzonia na kopcu. Szczęsny minął leżące pokotem, wyschnięte "jaszczurki", pierwszą "arkę", pierwsze opłotki, zza których zionęło na niego nagrzanym odorem Żabiego Skrzeku i zapranych brudów.<br>Był na Grzywnie - na Grzywnie rozbabranym w ciepły dzień wiosenny, wystawionym na słońce wszystkimi patrochami. Widział wsypki czerwone, cynaderkowe, dudy kołder gałgankowych, flaczki bielizny rozpiętej od budy do budy, wyrka biedoty, urynały bogatych, wzniesione na rykach wysoko jak buławy, jak godła wygody i posiadania.<br>Tyle czasu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego