bo myślał o tym ich małym, milusim kochaniu. Jeszcze się ślinił, że jedyną odpłatą miłości jest miłość. Najpierw takie abstrakcje, a na koniec zaczął wrzeszczeć: "To pies z tobą, kurwo!" Tak... Żal mu, że chociaż się tyle naszarpał... Bo wcale mu dobrze nie zrobiło, że się za mną tutaj fatygował. Zadarł z podziemiem, gadali na niego, że po tylu latach się namyślił brać paszport za internat, zadarł z ambasadami, że koniecznie Stany, a nie RPA czy Kanada, zadarł z Kanadolami, bo jednak Kanada, ale jak tylko wylądował i odebrał pierwszą zapomogę, zaraz szur! - przez zieloną granicę czy tam inny rezerwat Mohawków