Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura w Kraju i na Świecie
Nr: 366
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1969
nas oceniano niż słynne "Wiedeńskie słowiki". Początkowo nazywano nas "Kennedy choir", bo nasz impresario pan Tomihara nie mógł sobie przypomnieć oficjalnej nazwy, a wszyscy słyszeli o naszym koncercie w Białym Domu, u prezydenta Johna Kennedy'ego. Teraz już wszyscy nas znają tam jako "Poland nightingales" /słowiki polskie/ lub po prostu "Polendo".
Zainteresowanie było tak wielkie, że pan Tomihara co dzień zwiększał liczbę koncertów. Chłopcy nazwali więc podróż po Japonii "Tomiharówką".
Niezapomnianych wzruszeń dostarczył pobyt w Hiroszimie. Pod pomnikiem ofiar bomby atomowej złożyliśmy kwiaty, koncertowaliśmy w szpitalu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, a burmistrz tego miasta podkreślił, że Polskę z Japonią łączą tragedie Hiroszimy i
nas oceniano niż słynne "Wiedeńskie słowiki". Początkowo nazywano nas "Kennedy choir", bo nasz impresario pan Tomihara nie mógł sobie przypomnieć oficjalnej nazwy, a wszyscy słyszeli o naszym koncercie w Białym Domu, u prezydenta Johna Kennedy'ego. Teraz już wszyscy nas znają tam jako "Poland nightingales" /słowiki polskie/ lub po prostu "Polendo".<br>Zainteresowanie było tak wielkie, że pan Tomihara co dzień zwiększał liczbę koncertów. Chłopcy nazwali więc podróż po Japonii "Tomiharówką".<br>Niezapomnianych wzruszeń dostarczył pobyt w Hiroszimie. Pod pomnikiem ofiar bomby atomowej złożyliśmy kwiaty, koncertowaliśmy w szpitalu Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, a burmistrz tego miasta podkreślił, że Polskę z Japonią łączą tragedie Hiroszimy i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego