mostu na potoku Bystra. Było to dziełem żołnierzy, których widziałyśmy przed chwilą w saniach. Po podłożeniu ładunku wybuchowego i zapaleniu lontu pod mostem uciekali, by znaleźć się jak najdalej od miejsca eksplozji. Dokonawszy dzieła zniszczenia pognali dalej, drogą na Witów, za cofającymi się oddziałami wojska. Byli to ostatni Niemcy w Zakopanem. Miasto stało się wolne!<br>Wybuchy wygnały na ulice miasta ostatnich, którzy jeszcze pozostali w domach. Na Krupówkach zaroiło się, wszyscy chcieli wiedzieć, co się właściwie dzieje. W bardzo krótkim czasie po eksplozjach, dziś już nie pamiętam, ale zdaje mi się, że nie upłynęło więcej niż pół godziny, ukazały się jadące