Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2926
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
Dojechał tylko do Pruszcza. Na Oruni brodził po kolana w wodzie.
Gdy w kilku miejscach pękł wał na Raduni, woda zmieniła bieg, pędząc szarym szumnym nurtem ulicami i uliczkami. Najpierw tylko podmywała mury, potem wdzierała się do środka - do piwnic, do domów, wszędzie. Niosła kamienie, muł, fekalia. Zrywała nawierzchnie ulic. Zalewała samochody.
- Ludzie nie wiedzieli, co się dzieje, skąd tyle wody. Niemożliwe, żeby tylko z nieba - szepce starsza kobieta z Gościnnej 9.
- Z piekła, babciu - podpowiada zmoczony maluch.
W budynku z 1886 r. przy ul. Gościnnej 9, gdzie mieszka oprócz Olczaków kilkanaście rodzin, zamokły meble, potem kable. Brakło prądu. Ludzie nie
Dojechał tylko do Pruszcza. Na Oruni brodził po kolana w wodzie.<br>Gdy w kilku miejscach pękł wał na Raduni, woda zmieniła bieg, pędząc szarym szumnym nurtem ulicami i uliczkami. Najpierw tylko podmywała mury, potem wdzierała się do środka - do piwnic, do domów, wszędzie. Niosła kamienie, muł, fekalia. Zrywała nawierzchnie ulic. Zalewała samochody.<br>- &lt;q&gt;Ludzie nie wiedzieli, co się dzieje, skąd tyle wody. Niemożliwe, żeby tylko z nieba&lt;/&gt; - szepce starsza kobieta z Gościnnej 9.<br>- &lt;q&gt;Z piekła, babciu&lt;/&gt; - podpowiada zmoczony maluch.<br>W budynku z 1886 r. przy ul. Gościnnej 9, gdzie mieszka oprócz Olczaków kilkanaście rodzin, zamokły meble, potem kable. Brakło prądu. Ludzie nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego