Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
kamieni, a obok niższy stolik, na którym umieszczono jakąś nieznaną aparaturę radiową.
Maniuś wszedł do namiotu z hardą miną i podniesioną głową. Nie miał zamiaru kajać się ani prosić o przebaczenie. Podpora Klubu Młodych Detektywów godnie reprezentowała swych kolegów.
Brodacz usiadł na łóżku, uważnie przyjrzał się chłopcu. Napotkał nieustępliwe spojrzenie.
Zanim zdążył zadać pierwsze pytanie, Paragon rzekł spokojnie:
- Nie bójcie się, ja nikomu nie powiem.
To nieoczekiwane oświadczenie zaskoczyło obecnych w namiocie. Antoniusz uniósł dłoń do rudawej brody. Miął w palcach szczeciniaste włosy.
- A co ty w ogóle wiesz? - zapytał, nie ukrywając zdumienia.
- Detalicznie wszystko. Brodacz zmarszczył czoło.
- To ty dzisiaj
kamieni, a obok niższy stolik, na którym umieszczono jakąś nieznaną aparaturę radiową.<br>Maniuś wszedł do namiotu z hardą miną i podniesioną głową. Nie miał zamiaru kajać się ani prosić o przebaczenie. Podpora Klubu Młodych Detektywów godnie reprezentowała swych kolegów.<br>Brodacz usiadł na łóżku, uważnie przyjrzał się chłopcu. Napotkał nieustępliwe spojrzenie.<br>Zanim zdążył zadać pierwsze pytanie, Paragon rzekł spokojnie:<br> - Nie bójcie się, ja nikomu nie powiem.<br>To nieoczekiwane oświadczenie zaskoczyło obecnych w namiocie. Antoniusz uniósł dłoń do rudawej brody. Miął w palcach szczeciniaste włosy.<br> - A co ty w ogóle wiesz? - zapytał, nie ukrywając zdumienia.<br> - Detalicznie wszystko. Brodacz zmarszczył czoło.<br> - To ty dzisiaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego