Typ tekstu: Książka
Autor: Grynberg Henryk
Tytuł: Drohobycz, Drohobycz
Rok: 1997
zanieść babci Pesi bochenek chleba. Mało ludzi już wtedy w getcie zostało. Kiedy zaszedłem, babcia i dziadek siedzieli na łóżku obok siebie i trzymali się za ręce. W zupełnej zgodzie, jak nigdy. I nigdy więcej ich już nie widziałem. Pewnego popołudnia przyszedłem z Hyrawki i nie zastałem ojca ani matki. Zapadał zmrok, a ich nie było. Usiadłem na ich łóżku i bałem się ruszyć. Nagle kroki na schodach, otwieram drzwi - oni. To była najszczęśliwsza chwila w moim życiu i postanowiliśmy już się nie rozstawać. Ojciec dał złotą dwudziestkę Tomace, Polakowi, który był kierownikiem w "Nafcie", i zostałem ślusarzem z literą "R
zanieść babci Pesi bochenek chleba. Mało ludzi już wtedy w getcie zostało. Kiedy zaszedłem, babcia i dziadek siedzieli na łóżku obok siebie i trzymali się za ręce. W zupełnej zgodzie, jak nigdy. I nigdy więcej ich już nie widziałem. Pewnego popołudnia przyszedłem z Hyrawki i nie zastałem ojca ani matki. Zapadał zmrok, a ich nie było. Usiadłem na ich łóżku i bałem się ruszyć. Nagle kroki na schodach, otwieram drzwi - oni. To była najszczęśliwsza chwila w moim życiu i postanowiliśmy już się nie rozstawać. Ojciec dał złotą dwudziestkę Tomace, Polakowi, który był kierownikiem w "Nafcie", i zostałem ślusarzem z literą "R
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego