Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
jak strzała przez obszar siny,
Przeskoczył Bałtyk, minął cieśniny,
Pędził, wirował niepowstrzymanie,
Aż się zatrzymał na oceanie.

Tu zarzucono wreszcie kotwicę,
Tu pan Soczewka zjadł jajecznicę,
Inni dostali mięsną potrawę,
A Kalasanty zaparzył kawę.
Gdy automaty zmyły naczynia,
Gdy komunikat podała Gdynia,
Rzekł pan Soczewka: "Czas już zejść na dno.
Zapowiedziano pogodę ładną,
Więc, jak przypuszczam, podwodne prądy
Nie zniosą zbytnio atomosondy."

Następnie dodał, prężąc się butnie:
"Proszę za kwadrans włączyć wyrzutnię!"
I psa trzymając krótko przy pysku,
Przez wąski otwór wszedł do pocisku.

Wnet ze straszliwą siłą wypchnięty
Pocisk jak piorun runął w odmęty,
Po czym rakiety kolejne człony
Niosły
jak strzała przez obszar siny,<br>Przeskoczył Bałtyk, minął cieśniny,<br>Pędził, wirował niepowstrzymanie,<br>Aż się zatrzymał na oceanie.<br><br>Tu zarzucono wreszcie kotwicę,<br>Tu pan Soczewka zjadł jajecznicę,<br>Inni dostali mięsną potrawę,<br>A Kalasanty zaparzył kawę.<br>Gdy automaty zmyły naczynia,<br>Gdy komunikat podała Gdynia,<br>Rzekł pan Soczewka: "Czas już zejść na dno.<br>Zapowiedziano pogodę ładną,<br>Więc, jak przypuszczam, podwodne prądy<br>Nie zniosą zbytnio atomosondy."<br><br>Następnie dodał, prężąc się butnie:<br>"Proszę za kwadrans włączyć wyrzutnię!"<br>I psa trzymając krótko przy pysku,<br>Przez wąski otwór wszedł do pocisku.<br><br>Wnet ze straszliwą siłą wypchnięty<br>Pocisk jak piorun runął w odmęty,<br>Po czym rakiety kolejne człony<br>Niosły
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego