Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
latami, pracą... Masz - to mój sowiecki paszport... Jesteś podobny do mnie... Nie odróżnią... Przyjedziesz za nim do Moskwy... Zgłoś się do Juli... To dzielny towarzysz... Jula ci pomoże, zrozumie... Tylko, na pamięć matki, przysięgnij mi, że nie nadużyjesz...
- Przysięgam... - wymamrotał Borys.
- To dobrze... A teraz już idź... Nie dotykaj mnie... Zarazisz się... Napraw...
Nagły skurcz podrzucił jego ciało do góry i cisnął nim na bok. Otwarte oczy zaciągnęły się błoną mlecznej mgły.
Rotmistrz schwycił flaszkę. Chciał wlać do ust. Była pusta.
Z ust leżącego wąską nitką pociekła bura piana, zmieszana z krwią.
Sołomin poczuł, jak coś wewnątrz, jakaś strunka, której istnienia
latami, pracą... Masz - to mój sowiecki paszport... Jesteś podobny do mnie... Nie odróżnią... Przyjedziesz za nim do Moskwy... Zgłoś się do Juli... To dzielny towarzysz... Jula ci pomoże, zrozumie... Tylko, na pamięć matki, przysięgnij mi, że nie nadużyjesz...<br>- Przysięgam... - wymamrotał Borys.<br>- To dobrze... A teraz już idź... Nie dotykaj mnie... Zarazisz się... Napraw...<br>Nagły skurcz podrzucił jego ciało do góry i cisnął nim na bok. Otwarte oczy zaciągnęły się błoną mlecznej mgły.<br>Rotmistrz schwycił flaszkę. Chciał wlać do ust. Była pusta.<br>Z ust leżącego wąską nitką pociekła bura piana, zmieszana z krwią.<br>Sołomin poczuł, jak coś wewnątrz, jakaś strunka, której istnienia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego