Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
kąpielówkach, z siekierą w ręku zejść do wykopanej w pisku, głębokiej jamy, gdzie wrzucano pojedynczo ludzi przeznaczonych śmierci. Nie wiązano ich przed wrzuceniem. Maks tego zabraniał. Najpierw ukazywała się jego głowa. - Wychodził z dołu - mówił Józef - kiedy go widać było do pasa. Jak on wyglądał, Boże... Jak on wtedy wyglądał! Zasypywałem później te doły.
Maks dozorował więźniów na terenie szpitala. Łaził po salach pijany, w rozpiętym pod szyją mundurze. Nie nosił pistoletu, ponieważ wypełniony był pogardą.
Od niego, nawet od niego bracia potrafili otrzymać papierosy za słówko wypowiedziane z umiarem i w porę.
- A ty czemu nie prosisz o papierosa? - wołał
kąpielówkach, z siekierą w ręku zejść do wykopanej w pisku, głębokiej jamy, gdzie wrzucano pojedynczo ludzi przeznaczonych śmierci. Nie wiązano ich przed wrzuceniem. Maks tego zabraniał. Najpierw ukazywała się jego głowa. - Wychodził z dołu - mówił Józef - kiedy go widać było do pasa. Jak on wyglądał, Boże... Jak on wtedy wyglądał! Zasypywałem później te doły.<br>Maks dozorował więźniów na terenie szpitala. Łaził po salach pijany, w rozpiętym pod szyją mundurze. Nie nosił pistoletu, ponieważ wypełniony był pogardą.<br>Od niego, nawet od niego bracia potrafili otrzymać papierosy za słówko wypowiedziane z umiarem i w porę.<br>- A ty czemu nie prosisz o papierosa? - wołał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego