Typ tekstu: Książka
Autor: Mariusz Sieniewicz
Tytuł: Czwarte niebo
Rok: 2003
poparzonych i rannych odwieziono do szpitala.
Podwórka wypełniły się ciężką, świdrującą ciszą, zniknęła wrzaskliwa dzieciarnia, zamknięte okna broniły dostępu do mieszkań. Lokatorzy tkwili w milczeniu przy stołach, przy dawno wystygłej herbacie, a dzieci siedziały grzecznie na tapczanach z rączkami złożonymi jak do modlitwy. Ani jedna komórka nie zadzwoniła, jakby naraz Zatorze zostało odcięte od świata! Za to co chwila wybuchał szloch i niósł się po piętrach domów. Nawet na ulicy rzadko przejeżdżał autobus czy auto. Oczekiwanie. Oczekiwanie na niedzielny pogrzeb - festyn śmierci i czarną procesję od kościoła Franciszkanów, przez "Belzekom", do cmentarza. Jedynie przeciągłe gwizdy lokomotyw, taktujących przestrzeń w muszlach wiaduktów
poparzonych i rannych odwieziono do szpitala.<br>Podwórka wypełniły się ciężką, świdrującą ciszą, zniknęła wrzaskliwa dzieciarnia, zamknięte okna broniły dostępu do mieszkań. Lokatorzy tkwili w milczeniu przy stołach, przy dawno wystygłej herbacie, a dzieci siedziały grzecznie na tapczanach z rączkami złożonymi jak do modlitwy. Ani jedna komórka nie zadzwoniła, jakby naraz Zatorze zostało odcięte od świata! Za to co chwila wybuchał szloch i niósł się po piętrach domów. Nawet na ulicy rzadko przejeżdżał autobus czy auto. Oczekiwanie. Oczekiwanie na niedzielny pogrzeb - festyn śmierci i czarną procesję od kościoła Franciszkanów, przez "Belzekom", do cmentarza. Jedynie przeciągłe gwizdy lokomotyw, taktujących przestrzeń w muszlach wiaduktów
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego