Ziuganow z trybuny mauzoleum na placu Czerwonym pozdrawia kolumny robotników, chłopów i inteligencji pracującej. Dwaj wiecznie skłóceni ze sobą liberalni ekonomiści i reformatorzy Jegor Gajdar i Grigorij Jawlinski w waciakach zgodnie piłują pień drzewa gdzieś za kołem podbiegunowym. A mer Moskwy Jurij Łużkow, który w centrum Moskwy odbudował świątynię Chrystusa Zbawiciela wysadzoną w 1932 r. na rozkaz Stalina, przez telefon tłumaczy jakiemuś brygadziście, by używał trotylu, skoro dynamit jest za słaby i domaga się, by na zbliżającą się rocznicę rewolucji z powrotem był w tym miejscu basen.<br>Czasy dobrotliwego cara-batiuszki jednak się skończyły. Na scenę polityki i na scenę programu