nieduży domek bez ogrodzenia, z nieczęstymi w tych okolicach schodami wiodącymi od zewnątrz na strych.<br>Pod tymi schodami skleciłem sam chałupkę dla królików.<br><page nr=21> Zaraz obok domu, prawie że z nim zrośnięta, przycupnęła lilipucia stajnia - i to już było całe gospodarstwo.<br>To nic, że słońce zaszło.<br>Widzę moją ścieżkę zupełnie dobrze.<br>Zbiega ona od rodzinnego domu po pochyłości wzgórza, w połowie stoku skręca ku drodze, mija figurę świętego Jana Nepomucena, osuwa się jeszcze trochę niżej i trafia pod zamknięte na skobel wrota, a za wrotami, w dość obszernym dziedzińcu, rozpiera się krzepkimi węgłami dom Ciotki, o ścianach brązowych i smolnych - poprzez szyby