ukrywać prawdziwe zainteresowania. To, co uważałem za przelotną fascynację, powróciło ze zdwojoną siłą. Nagle, na moich półkach, obok książek o tematyce technicznej: matematyki, fizyki, mechaniki, zaczęły pojawiać się także książki psychologiczne i socjologiczne. Coraz więcej obserwowałem ludzi, coraz bardziej chciałem dowiedzieć się czegoś na temat relacji, uczuć czy rozwoju dziecka. <br>Zdarzało się, że odwiedzająca nasz dom rodzina na widok mojej biblioteki zaczynała zadawać dziwne pytania czy przypadkiem nie zmieniam swojej profesji. Chyba najgorzej znosili to moi rodzice i dlatego później, przed kolejnymi wizytami ciotek i wujków prosili mnie o usunięcie tej literatury z półki, by nie rzucała się ona w oczy. Przecież