Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
sygnału SOS, jakby rozpłynął się w tej rudej i szarej pustce.
I cały ten kontynent wygląda tak samo, pomyślał. Pamiętał go dobrze. Widział z wysokości ospę kraterów i jedyny ruch, jaki wśród nich czuwał - nieustanne, powolne przepływanie obłoków, wlokących swe cienie poprzez nieskończone ławice wydm.
- Aktywność? - spytał, nie odwracając się.
- Zero, zero i dwa - odpowiedział Jordan i podniósł się z kolan. Miał zaczerwienioną twarz, oczy mu błyszczały. Maska zniekształcała brzmienie głosu.
To znaczy - mniej niż nic, pomyślał. Zresztą tamci nie zginęliby przez tak grubą nieostrożność, automatyczne czujniki podniosłyby alarm, nawet gdyby nikt się nie zatroszczył o stereotyp badań.
- Atmosfera?
- Azotu siedemdziesiąt
sygnału SOS, jakby rozpłynął się w tej rudej i szarej pustce.<br>I cały ten kontynent wygląda tak samo, pomyślał. Pamiętał go dobrze. Widział z wysokości ospę kraterów i jedyny ruch, jaki wśród nich czuwał - nieustanne, powolne przepływanie obłoków, wlokących swe cienie poprzez nieskończone ławice wydm.<br> &lt;page nr=17&gt; - Aktywność? - spytał, nie odwracając się.<br>- Zero, zero i dwa - odpowiedział Jordan i podniósł się z kolan. Miał zaczerwienioną twarz, oczy mu błyszczały. Maska zniekształcała brzmienie głosu.<br>To znaczy - mniej niż nic, pomyślał. Zresztą tamci nie zginęliby przez tak grubą nieostrożność, automatyczne czujniki podniosłyby alarm, nawet gdyby nikt się nie zatroszczył o stereotyp badań.<br>- Atmosfera?<br>- Azotu siedemdziesiąt
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego