Typ tekstu: Książka
Autor: Musierowicz Małgorzata
Tytuł: Dziecko piątku
Rok: 1993
słowa otworzył opasłe tomisko i wodząc sękatym palcem po kolumnach, odszukał jedną Jedwabińską i dwóch Jedwabińskich.
- I co, będzie pan dzwonił, panie Bronku?
- A pewnie - mruknął i powoli wykręcił pierwszy numer.
Klimasowa podparła twarz pulchną dłonią i zamieniła się w słuch.
- Dzień dobry - zaczął poważnie i rzeczowo - tu liceum imienia Żeromskiego. Tak. Że-rom-skie-go. Czy zastałem uczennicę Aurelię Jedwabińską? Aha. Aha. No - dziękuję i przepraszam. - Spojrzał na Klimasową, która w wyczekującej pozie zastygła po drugiej stronie biurka. - To nie tu - wyjaśnił.


Przycisnął widełki i nakręcił kolejny numer. I tym razem nie znalazł uczennicy Aurelii Jedwabińskiej. Odpowiedziano mu, że żadnych
słowa otworzył opasłe tomisko i wodząc sękatym palcem po kolumnach, odszukał jedną Jedwabińską i dwóch Jedwabińskich.<br>- I co, będzie pan dzwonił, panie Bronku?<br>- A pewnie - mruknął i powoli wykręcił pierwszy numer.<br>Klimasowa podparła twarz pulchną dłonią i zamieniła się w słuch.<br>- Dzień dobry - zaczął poważnie i rzeczowo - tu liceum imienia Żeromskiego. Tak. Że-rom-skie-go. Czy zastałem uczennicę Aurelię Jedwabińską? Aha. Aha. No - dziękuję i przepraszam. - Spojrzał na Klimasową, która w wyczekującej pozie zastygła po drugiej stronie biurka. - To nie tu - wyjaśnił.<br><br>&lt;page nr=36&gt;<br> Przycisnął widełki i nakręcił kolejny numer. I tym razem nie znalazł uczennicy Aurelii Jedwabińskiej. Odpowiedziano mu, że żadnych
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego