Typ tekstu: Książka
Autor: Rudnicka Halina
Tytuł: Uczniowie Spartakusa
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1951
były chore. Może im jednak przejdzie? W nocy spał źle, budził się i nasłuchiwał. W świniarni było dość cicho. Słyszał tylko mlaskanie i jakby gryzienie czegoś twardego. Ciemna noc nie pozwoliła nic dojrzeć. Zanosiło się na deszcz i gęste chmury zasnuły niebo. Rano trochę zaspał. Obudził go hałas przed bramą. Zerwał się wystraszony i wyjrzał. Do bramy dobijał się subvilicus siedzący na mule. Obok niego stało dwóch niewolników. Widocznie przed świtem padał deszcz, bo ziemia była wilgotna. Pole barwiło się świeżą zielenią i rozkwitłymi czerwono-białymi kwiatami.
Kalias pospiesznie otworzył bramę przed niespodzianymi gośćmi. Drżał, że za chwilę subvilicus zbije go za
były chore. Może im jednak przejdzie? W nocy spał źle, budził się i nasłuchiwał. W świniarni było dość cicho. Słyszał tylko mlaskanie i jakby gryzienie czegoś twardego. Ciemna noc nie pozwoliła nic dojrzeć. Zanosiło się na deszcz i gęste chmury zasnuły niebo. Rano trochę zaspał. Obudził go hałas przed bramą. Zerwał się wystraszony i wyjrzał. Do bramy dobijał się subvilicus siedzący na mule. Obok niego stało dwóch niewolników. Widocznie przed świtem padał deszcz, bo ziemia była wilgotna. Pole barwiło się świeżą zielenią i rozkwitłymi czerwono-białymi kwiatami.<br>Kalias pospiesznie otworzył bramę przed niespodzianymi gośćmi. Drżał, że za chwilę subvilicus zbije go za
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego