Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
tak dobrze znanym mi uśmiechem; jeżeli nie odejdę od okna, Monika powie: "Dlaczego się ze mną nie przywitasz, nie jesteś w humorze?" - i wtedy dopiero ją pocałuję.
- Powinieneś zmienić mieszkanie. Kiedy wracam od ciebie, włosy mają zapach bigosu. Boże, jaki tu nieporządek!
- "Kapitanowie siwobrodzi" - zaśpiewałem.
- Tyle razy ci to mówiłam!
- "Zgubili się gdzieś w ciemnej mgle" - kontynuowałem.
- Kocham cię - powiedziała i zamknęła drzwi.- Kocham cię - powtórzyła, pedantycznie wygładzając płaszcz, który powiesiła na gwoździu wbitym w ścianę.
Stałem przy otwartym oknie, wiatr dmuchał mi w plecy, zastanawiałem się, jakie są dalsze słowa piosenki, i nie mogłem ich sobie przypomnieć.
- Zresztą wiesz o tym
tak dobrze znanym mi uśmiechem; jeżeli nie odejdę od okna, Monika powie: "Dlaczego się ze mną nie przywitasz, nie jesteś w humorze?" - i wtedy dopiero ją pocałuję.<br>- Powinieneś zmienić mieszkanie. Kiedy wracam od ciebie, włosy mają zapach bigosu. Boże, jaki tu nieporządek!<br>- "Kapitanowie siwobrodzi" - zaśpiewałem.<br>- Tyle razy ci to mówiłam!<br>- "Zgubili się gdzieś w ciemnej mgle" - kontynuowałem.<br>- Kocham cię - powiedziała i zamknęła drzwi.- Kocham cię - powtórzyła, pedantycznie wygładzając płaszcz, który powiesiła na gwoździu wbitym w ścianę.<br>Stałem przy otwartym oknie, wiatr dmuchał mi w plecy, zastanawiałem się, jakie są dalsze słowa piosenki, i nie mogłem ich sobie przypomnieć.<br>- Zresztą wiesz o tym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego