źrenic, podkreślonym mrokiem naskórka pod oczami. Nie, nie mógł jej teraz żegnać.<br>- Danielle, zjemy obiad razem z moimi przyjaciółmi.<br>Zgodziła się z pośpiechem zdradzającym radość. Chciała być jak najbliżej niego, a więc i znać najbliższych mu ludzi.<br>Kolumb, uczyniwszy tę propozycję, przestraszył się na moment. "Wezmą ją za jakąś nową Zi... Ale nie, chłopaki pokapowały, że ze mną tym razem na serio Ťniedobrzeť, zresztą ona nie zna polskiego, a już ja ich nastawię...<br>Prezentacja wypadła szczęśliwie. Robert nie zdążył gwizdnąć aprobująco, gdy usłyszał: <br>- Tym razem bez zgrywy... Jagiełło przejął się do tego stopnia wyraźną a niespodziewaną tremą Kolumba, że z gracją