powinność, o czym tu obecny brat - skarbnik Francji może poświadczyć...<br>Gilbert de Nimes skinął głową i uśmiechnął się, czego na szczęście wizytator nie zauważył. Skąpstwo Hugona było wręcz przysłowiowe.<br>- Wystarczała nam w zupełności, przynajmniej w początkach istnienia naszego zakonu, szczodrobliwość panów francuskich i hiszpańskich oraz to, cośmy sobie wywojowali w Ziemi Świętej i w innych miastach Saracenów, osobliwie w Hiszpanii i Portugalii. Aliści pod koniec działalności walecznego Roberta z Craon, który był wielkim mistrzem zaraz po nieodżałowanej pamięci założycielu naszego zakonu, imienniku moim Hugonie z Payns, prowansalscy nasi bracia otrzymali rozkaz, by za wszelką cenę kupić lenno Bayle, a z nim - ten