Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Gazeta Wrocławska
Nr: 4.01
Miejsce wydania: Wrocław
Rok: 1999
się na robieniu pieniędzy oraz wynajmie sal dla bankietowiczów i weselników. Gmina próbowała dowieść w sądzie, że Andrzej Ganska nierzetelnie wywiązywał się z zobowiązań, lekceważył opinie konserwatora, prowadził remont opieszale i niedbale. - Wydaje się, że obroniliśmy swoje racje, ale sąd jest sądem i trzeba poczekać na jego werdykt - mówi Janina Ziółek, sekretarz Urzędu Gminy w Zagrodnie. Kasztelan się broni, zaskoczony, bo do 1997 roku współpraca między nim a gminą układała się dobrze. Wylicza, co zrobił przez pięć lat: oczyścił ścieżki do zamku, wyremontował bramę wjazdową, połatał mur, zrobił schody, by turyści mogli zwiedzać wieżę widokową. Przełożył dach - po swojemu, nie tak
się na robieniu pieniędzy oraz wynajmie sal dla <orig>bankietowiczów</> i weselników. Gmina próbowała dowieść w sądzie, że Andrzej Ganska nierzetelnie wywiązywał się z zobowiązań, lekceważył opinie konserwatora, prowadził remont opieszale i niedbale. - Wydaje się, że obroniliśmy swoje racje, ale sąd jest sądem i trzeba poczekać na jego werdykt - mówi Janina Ziółek, sekretarz Urzędu Gminy w Zagrodnie. Kasztelan się broni, zaskoczony, bo do 1997 roku współpraca między nim a gminą układała się dobrze. Wylicza, co zrobił przez pięć lat: oczyścił ścieżki do zamku, wyremontował bramę wjazdową, połatał mur, zrobił schody, by turyści mogli zwiedzać wieżę widokową. Przełożył dach - po swojemu, nie tak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego