lampy, a w izbie coś stuknęło o podłogę i zabrzęczało. <br><br>Krzyknęły dzieci, a wszyscy w ciemności porwali się ze swych miejsc, potrącając naczynia na stole. <br>Gospodarz szybko zapalił karbidkę, a gdy pojaśniało znów w izbie, poczęto szukać żaby. Zaglądano pod stół i pod skrzynie, wołano, lecz nigdzie jej nie było. <br>Zmartwił się górnik niemało, że w jego domu gościa miłego tak obrażono, i z żalem wielkim popatrzył na <orig>niewstydnika</>, który owego zła był przyczyną. <br>Pozbierał z podłogi noże i łyżki, zrzucone ze stołu w zamęcie, i podniósł skrzynkę, którą pustą ustawił dla żaby na ławie. Kiedy jednakże obrócił skrzyneczkę w ręku