Typ tekstu: Książka
Autor: Jagiełło Michał
Tytuł: Wołanie w górach
Rok: 1999
schroniska.
Upłynęły kwadranse, zanim grań odezwała się:
- Jednak wolałbym, abyście przyszli po nas.
A więc ruszamy. My obaj z Arkiem i ściągnięci z Wanty A. Blacha, K. Dubiel i S. Jankowski. A także paru taterników z obozowiska. Przestaje padać. Na moment przerzedza się mgła i widać nawet fragmenty grani Mięguszowieckich. Znad Czarnego Stawu wystrzeliwujemy rakiety prosząc tego z grani, by określił - stojąc twarzą w kierunku rozbłyskującego światła, czy zapala się ono po jego prawej, czy po lewej ręce. Odpowiada, że po prawej. To ważna informacja. Analizując ją dochodzimy do wniosku, że pierwsza intuicja była słuszna- to jest gdzieś w okolicach Mięguszowieckiej
schroniska.<br>Upłynęły kwadranse, zanim grań odezwała się:<br>- Jednak wolałbym, abyście przyszli po nas.<br>A więc ruszamy. My obaj z Arkiem i ściągnięci z Wanty A. Blacha, K. Dubiel i S. Jankowski. A także paru taterników z obozowiska. Przestaje padać. Na moment przerzedza się mgła i widać nawet fragmenty grani Mięguszowieckich. Znad Czarnego Stawu wystrzeliwujemy rakiety prosząc tego z grani, by określił - stojąc twarzą w kierunku rozbłyskującego światła, czy zapala się ono po jego prawej, czy po lewej ręce. Odpowiada, że po prawej. To ważna informacja. Analizując ją dochodzimy do wniosku, że pierwsza intuicja była słuszna- to jest gdzieś w okolicach Mięguszowieckiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego