Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 07.08
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
prasowy Ministerstwa Obrony Rosji Wiaczesław Siedow stwierdził, że większość rosyjskich żołnierzy wchodzących w skład konwoju pobito i okradziono. Zareagowała również strona osetyjska. Na drodze dojazdowej do Cchinwali, w ramach zemsty, zatrzymano dowódcę gruzińskich sił pokojowych w regionie konfliktu Michaiła Kebadze.
Trudno przypuszczać, aby tak napięta sytuacja szybko miała ulec załagodzeniu. Zwłaszcza że niezwykle niepokojąco brzmią pogłoski, jakoby w gruzińskich wsiach na granicy z Osetią pojawili się rosyjscy i osetyjscy żołnierze, a lokalna ludność prosi władze o rozdanie broni.
Osetia Południowa, licząca zaledwie 100 tysięcy mieszkańców, od lat nie uznaje władz centralnych w Tbilisi. W 1990 ogłosiła niepodległość od ZSRR, a w 1992
prasowy &lt;name type="org"&gt;Ministerstwa Obrony&lt;/&gt; &lt;name type="place"&gt;Rosji&lt;/&gt; &lt;name type="person"&gt;Wiaczesław Siedow&lt;/&gt; stwierdził, że większość rosyjskich żołnierzy wchodzących w skład konwoju pobito i okradziono. Zareagowała również strona osetyjska. Na drodze dojazdowej do &lt;name type="place"&gt;Cchinwali&lt;/&gt;, w ramach zemsty, zatrzymano dowódcę gruzińskich sił pokojowych w regionie konfliktu &lt;name type="person"&gt;Michaiła Kebadze&lt;/&gt;.<br>Trudno przypuszczać, aby tak napięta sytuacja szybko miała ulec załagodzeniu. Zwłaszcza że niezwykle niepokojąco brzmią pogłoski, jakoby w gruzińskich wsiach na granicy z &lt;name type="place"&gt;Osetią&lt;/&gt; pojawili się rosyjscy i osetyjscy żołnierze, a lokalna ludność prosi władze o rozdanie broni.<br>&lt;name type="place"&gt;Osetia Południowa&lt;/&gt;, licząca zaledwie 100 tysięcy mieszkańców, od lat nie uznaje władz centralnych w &lt;name type="place"&gt;Tbilisi&lt;/&gt;. W 1990 ogłosiła niepodległość od &lt;name type="place"&gt;ZSRR&lt;/&gt;, a w 1992
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego