i otrzymuje dowód nie wprost, lecz poprzez zaprzeczenie. Gdy zaczyna się<br>bardzo uważnie studiować konstrukcje opowiadań Madeja, prezentację<br>bohaterów, sposoby powolnego odsłaniania ich prawdziwych twarzy,<br>zdejmowania ochronnych masek - widzi się pewne podobieństwo z Faulknerem,<br>z niesamowitością i grozą zawartą w jego prozie, a dotyczącą dnia<br>powszedniego, małego miasteczka, zwykłych ludzi. Zwyczajność i niezwykłość<br>są w tego typu literaturze po prostu nie do rozdzielenia.<br>Madej we wspomnianej już rozmowie powiedział: "Człowiek całe życie<br>doświadcza grozy. Po prostu idzie i roztrąca sobą mrok, rozbija go. Nie<br>opisuję zjawiska grozy, ale ludzi, którzy się z nią stykają. Chodzi o<br>fakty, a nie o mówienie