Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Niedziela
Nr: 8
Miejsce wydania: Częstochowa
Rok: 1998
mego przełożonego. Był nim właśnie wikariusz generalny w Rzymie, o. Debois, który z uśmiechem na ustach zapytał:

- Chcesz tam jechać? - Nie, nie chcę, ale jeżeli trzeba, pojadę.

* * *

Wyjechałem z Europy ze ściśniętym sercem. Trudności ogromne, brak transportu, kosmiczne wręcz odległości. W tych ciężkich dla mnie chwilach zainteresowali się mną amerykańscy Żydzi. Wiedząc, iż byłem w karnej kompanii wraz z Żydami w Oświęcimiu, serdecznie się mną zaopiekowali, służąc radą, wsparciem. Dzięki tej pomocy znalazłem się jako jedyny pasażer na małym okręciku, płynącym przez Haifę do Port Saidu. Z Port Saidu dostałem się do Kairu, czekając sześć tygodni na wyjazd do Afryki Południowej
mego przełożonego. Był nim właśnie wikariusz generalny w Rzymie, o. Debois, który z uśmiechem na ustach zapytał:<br><br>- Chcesz tam jechać? - Nie, nie chcę, ale jeżeli trzeba, pojadę.<br><br> * * *<br><br>Wyjechałem z Europy ze ściśniętym sercem. Trudności ogromne, brak transportu, kosmiczne wręcz odległości. W tych ciężkich dla mnie chwilach zainteresowali się mną amerykańscy Żydzi. Wiedząc, iż byłem w karnej kompanii wraz z Żydami w Oświęcimiu, serdecznie się mną zaopiekowali, służąc radą, wsparciem. Dzięki tej pomocy znalazłem się jako jedyny pasażer na małym okręciku, płynącym przez Haifę do Port Saidu. Z Port Saidu dostałem się do Kairu, czekając sześć tygodni na wyjazd do Afryki Południowej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego