tu popołudniowe godziny, można by iść o zakład, że od rana do dwunastej w nocy nie usiądzie na tych dwóch rewirach ani jeden Żyd. Trudno dociec, dlaczego Żydzi nie lubili siadywać na "Sybirze". - Bandera twierdził raz, że Żyd jest zbyt leniwy, by iść aż na "Sybir", innym razem mówił, że Żydzi są próżni, lubią się pokazywać tam, gdzie jest najwięcej publiczności, a "Sybir" przecież był na uboczu i rozdzielony na dwie wąskie, zaciszne odnogi.<br>Literaci - hałaśliwa grupa młodych awangardzistów - zajmowali wieczorami podłużny stół w lewej odnodze "Sybiru". "Pierońskie literaty" - mruczał nieraz Wieliński - sprawcie sobie gumowy szlauch, ja wam go już załączę