marzeniem omal wszystkich młodych technokratów. Hiszpania rozumie potrzebę bloków, i rozumie, że. do Europy wchodzi się nie po to, by judzić jednych przeciw drugim, by brać udział w bezsensownych rozgrywkach, lecz by być elementem zgody i jedności. Stąd Madryt nie podnosi rwetesu o veto Spaaka, ani o dąsy Włoch Nenniego, a choć reżym Franco jest z dniem każdym bliższy de Gaulle'a i V Republiki, to jednak Franco starannie unika zajęcia stanowiska w kłótniach między Francją a Ameryką czy między Francją a Anglią. Madryt się nie pcha, nie kładzie palca między drzwi. Zbliżenie do Francji, współpraca sąsiedzka, uznanie prymatu kultury i języka